W górach to taka już mgła była że Misiu widział tylko przednie koło motocykla... My nawet przednich kół nie widzieliśmy!!! To dopiero pogrom!
Jak już szczęśliwie i wesoło dojechaliśmy; ekipa "harcerze z gałęziami" dołączyła do biesiadujących już przy ognisku peżotów :-)
No słowem fajnie było :-)
Dobranoc.